Stok Globus Ski przynosił straty – w ciągu poprzedniego sezonu 400 tys złotych, w poprzednich sezonach podobnie. Władze MOSiR tłumaczą to trudniejszymi niż gdzie indziej warunkami: nieco wyższą w mieście (o 2-3 stopnie C) temperaturą w porównaniu z tą ”na prowincji”. Do tego dochodził kolejny problem: temperatura wody, używanej do naśnieżania stoku – armatki śnieżne były zasilane wodą ze studni głębinowej, zwykle o kilka stopni cieplejszej, niż woda w otwartych zbiornikach, z jakich reguły korzystają ośrodki narciarskie poza Lublinem. W praktyce oznacza to, że do uruchomienia sztucznego naśnieżania stoku na Globusie konieczny jest kilkudniowy mróz i to nie tylko w nocy, ale też w ciągu dnia).
Nie negując tych trudności, z drugiej strony należy zauważyć, że lubelski ośrodek narciarski, jako położony praktycznie w centrum dużego miasta, miał też komercyjna przewagę nad ośrodkami na "prowincji" - przecież tuż obok mieszka tysiące potencjalnych klientów, którzy mogli zeń korzystań popołudniami, w czasie dni "pracujących" bez konieczności brania urlopu czy czekania na ferie zimowe.
Dziwnie wyglądają te wszystkie narzekania na warunki klimatyczne, jeśli przyjrzymy się bliżej wynikom finansowym. Te ponad 400 tysięcy złotych strat to wynik 436 tys. zł. kosztów i jedynie 29 tys. zł. przychodów (z wyciągu oraz wypożyczania sprzętu). Tyle uzyskano w czasie 15 dni, w ciągu których funkcjonował wyciąg w zeszłym sezonie zimowym. Trudno, może dłużej się nie dało. Ale wynik 2 tys. zł. dziennie, to tragedia! Żeby zarobić na siebie, przy takich dziennych przychodach, wyciąg musiał by pracować przez ponad 220 dni w roku (a przecież gdyby dłużej pracował, to i koszty by rosły). Chyba nie ma co zrzucać winy na klimat, tym bardziej, że – jak na złość – wygląda na to że w tym roku będziemy wreszcie mieli prawdziwą zimę.
MOSiR zaś, planuje uruchomienie – już wiosna - na górce obok hali Globus wielofunkcyjnego toru rowerowego.
Adres: Kazimierza Wielkiego 8, 20-400 Lublin
Telefon: 81 466 51 53
p.w