historia (9)

1 marca obchodzimy dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych – Niezłomnych. Obrońcy naszej niepodległości dla niektórych są jedynie postaciami z kart historii, ewentualnie z pomników. Dla mieszkańców Lubelszczyzny, częściej niż dla mieszkańców innych rejonów kraju często są to przodkowie, krewni, członkowie rodzin, sąsiedzi.

Chełm pełnił w czasie okupacji niemieckiej smutną rolę miejsca najokrutniejszych zbrodni na tych, których Niemcy uznali za podludzi: na początku 1940 Niemcy wymordowali 440 pacjentów szpitala psychiatrycznego, a pół roku później w Kumowej Dolinie 115 osób w ramach likwidacji polskich elit. 
 
Inne miejsce na granicy miasta, tym razem południowej, przy trasie na Wojsławice - las Borek - to miejsce kaźni tysięcy jeńców radzieckich. Niemcy rozstrzeliwali tu tych, którzy nie umarli wcześniej z głodu, wyziębienia, od chorób zakaźnych lub z wyczerpania w stalagu 319. Ofiarą tej straszliwej zbrodni padło blisko 100 tysięcy ludzi, z czego blisko połowa pochowana jest w lesie borek. W lesie tym zabito też wielu Żydów, choć większość z nich zabito w Sobiborze.

21 listopada 1943 roku na linii kolejowej Dęblin – Lublin w pobliżu stacji kolejowej Sadurki (pod wsią Czesławice), oddział dyspozycyjny Kedywu pod dowództwem „Siapka” (Stanisław Jagielski) wysadził o godz. 2.10 pociąg pospieszny z urlopowanymi (tzw. Urlaubzug) nr FS 188, relacji Lipsk- Kowel.

W 1942 roku w październiku, w samym środku dzisiejszego Nałęczowa Niemcy wykonali egzekucję na 13 Polakach. W tym miejscu (obok dworca PKS) wystawiony jest pomnik.

9 października 1946 w Nałęczowie doszło do walki między dwoma partyzantami WiN a KBW.
Partyzanci to bracia Wojanowie; Tadeusz („Michał”) i Witold („Pirat”), członkowie nałęczowskiej placówki WiN, którzy 8 października o zmierzchu przyszli do matki po prowiant i zmianę bielizny i wbrew regułom konspiracji zostali na noc.