1 marca obchodzimy dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych – Niezłomnych. Obrońcy naszej niepodległości dla niektórych są jedynie postaciami z kart historii, ewentualnie z pomników. Dla mieszkańców Lubelszczyzny, częściej niż dla mieszkańców innych rejonów kraju często są to przodkowie, krewni, członkowie rodzin, sąsiedzi.
21 listopada 1943 roku na linii kolejowej Dęblin – Lublin w pobliżu stacji kolejowej Sadurki (pod wsią Czesławice), oddział dyspozycyjny Kedywu pod dowództwem „Siapka” (Stanisław Jagielski) wysadził o godz. 2.10 pociąg pospieszny z urlopowanymi (tzw. Urlaubzug) nr FS 188, relacji Lipsk- Kowel.
Armia Ludowa była słabą organizacją na terenie kraju (w ogóle nie istniała w połowie województw), ale w zachodniej części Lubelszczyzny była silna. Wiosną i latem 1944 roku właśnie na tych terenach skupiała się połowa AL-owskich oddziałów partyzanckich. O wiele silniejsza niż gdzie indziej, Armia Ludowa była tu też najbardziej agresywna. I nie tylko w stosunku do Niemców, ale, być może przede wszystkim, w stosunku do tzw. „reakcji”.