historia (9)

10 czerwca 1939 minister spraw wojskowych Tadeusz Kasprzycki[1] spotkał się z dowódcą piechoty dywizyjnej (pierwszy zastępca dowódcy dywizji) 2 Dywizji Piechoty Legionów Stefanem Roweckim. Spotkanie to było dla ambitnego pułkownika dość przykre.

Świat płonie wokół nas
Kiedy pod koniec listopada 1942 roku Niemcy rozpoczęli wysiedlenia ludności Zamojszczyzny, które następnie spotkały się z narastającym polskim oporem, kierownictwo PPR i GL było zadowolone. Płonąca, terroryzowana pogrążająca się w chaosie Zamojszczyzna wydawała się idealnym miejscem do rewolucji społecznej a zdesperowani chłopi, „ze spalonych wsi” powinni zaciągać się do partyzantki komunistycznej, by, bez względu na straty, odciążyć front wschodni.

Dwie bitwy tomaszowskie stoczone w drugiej połowie września 1939 roku, były (w sumie) największym, po bitwie nad Bzurą, starciem kampanii wrześniowej. Obie zakończyły się klęską Polaków, przy czym pośrednio w obu bitwach do klęski przyczynili się Sowieci, a w drugiej z bitew wzięli udział także bezpośrednio.

Armia Ludowa była słabą organizacją na terenie kraju (w ogóle nie istniała w połowie województw), ale w zachodniej części Lubelszczyzny była silna. Wiosną i latem 1944 roku właśnie na tych terenach skupiała się połowa AL-owskich oddziałów partyzanckich. O wiele silniejsza niż gdzie indziej, Armia Ludowa była tu też najbardziej agresywna. I nie tylko w stosunku do Niemców, ale, być może przede wszystkim, w stosunku do tzw. „reakcji”.