10 czerwca 1939 minister spraw wojskowych Tadeusz Kasprzycki[1] spotkał się z dowódcą piechoty dywizyjnej (pierwszy zastępca dowódcy dywizji) 2 Dywizji Piechoty Legionów Stefanem Roweckim. Spotkanie to było dla ambitnego pułkownika dość przykre.
Dwie bitwy tomaszowskie stoczone w drugiej połowie września 1939 roku, były (w sumie) największym, po bitwie nad Bzurą, starciem kampanii wrześniowej. Obie zakończyły się klęską Polaków, przy czym pośrednio w obu bitwach do klęski przyczynili się Sowieci, a w drugiej z bitew wzięli udział także bezpośrednio.
Armia Ludowa była słabą organizacją na terenie kraju (w ogóle nie istniała w połowie województw), ale w zachodniej części Lubelszczyzny była silna. Wiosną i latem 1944 roku właśnie na tych terenach skupiała się połowa AL-owskich oddziałów partyzanckich. O wiele silniejsza niż gdzie indziej, Armia Ludowa była tu też najbardziej agresywna. I nie tylko w stosunku do Niemców, ale, być może przede wszystkim, w stosunku do tzw. „reakcji”.