Chrześcijaństwo pojawiło się w rejonie Włodawy w średniowieczu w wersji wschodniej, a pierwsza cerkiew powstała jeszcze pod koniec tej epoki, prawdopodobnie równocześnie z osadą. W okresie I Rzeczypospolitej, w 1596 roku, cześć prawosławnych przystąpiła do unii z Rzymem, ale włodawska parafia uczyniła to bardzo późno, bo dopiero tuż przed rozbiorami. Przejęta wtedy przez unitów cerkiew spłonęła niewiele później, w 1790 roku.  Nowo zbudowania, tymczasowa świątynia unicka była użytkowana tylko do 1821 roku, a potem unici korzystali z wynajmowanej kaplicy rzymsko-katolickiej. Po powstaniu listopadowym budynek został rozebrany.

Wreszcie budowę nowej, istniejącej do dzisiaj, cerkwi sfinansował August Zamoyski (1811-1889, wnuk Adama Kazimierza Czartoryskiego i Izabeli z Flemmingów, którzy finansowali budowę kościoła pod wezwaniem św. Ludwika). Ufundowana przez niego świątynia unicka, nosząca wezwanie Narodzenia Najświętszej Maryi Panny została wzniesiona w latach 1840-42, a w roku 1843- konsekrowana.

Włodawa, wyjątkowo sympatyczne miasteczko znane jako "miasto trzech kultur", jest nie tylko pięknie położona na wysokiej skarpie nad doliną Bugu, ale też posiada kilka wyjątkowo wartościowych zabytków, przede wszystkim trzy zabytkowe świątynie.

Najpiękniejsza z nich, i najpiękniej położona, to katolicki kościół pod wezwaniem św. Ludwika.

Na zachód od rynku (czyli w stronę dworca pks), w nie tak atrakcyjnie położonym miejscu jak kościoły włodawskie (bo na płaskim terenie, z dwóch stron otoczonym współczesnymi blokami), przy ul. Czerwonego Krzyża 7, stoi zespół synagog: XVIII wieczna Synagoga Wielka, a obok niej (właśnie od strony bloków) druga, mniejsza synagoga i dom pokahalny - oba budynki z XIX wieku.

Synagoga wielka zbudowana została z fundacji Czartoryskich i można powiedzieć, że łatwo to zauważyć. To jedna z najpiękniejszych synagog w Polsce. Powstała w latach 1764 - 1774 w stylu późnego baroku, a zaprojektował ją najprawdopodobniej Paweł Antoni Fontana, włoski architekt zaproszony do polski przez Sanguszków, autor projektów kościołów we Włodawie, Chełmie czy Lubartowie.

W południowo-wschodniej części Polesia Lubelskiego, na południe od Włodawy leżą tereny o wysokich walorach rekreacyjnych. Znajduje się tu grupa jezior: Białe, Czarne, Glinki i Święte, z których najpopularniejsze jest Białe, zwane czasem Okuninką od położonej tu wsi. Powstało w niej szerokie zaplecze handlowo-usługowe z najbogatszą na całym pojezierzu ofertą noclegową i wczasową.

Orchówek to licząca tysiąc mieszkańców miejscowość tuż pod Włodawą. Niegdyś osobne miasto, swego czasu (za PRL) przyłączone do Włodawy, obecnie osobna wioska pięknie położona nad doliną Bugu (a centrum tuż nad urwistym brzegiem starorzecza). Za czasów Gierka zbudowano za wsią, w rejonie stacji kolejowej, wielkie zakłady garbarskie, dziś już zamknięte. Miejscowi utracili miejsca pracy, ale turyści zyskali - nie rosną tu już sterty odpadów produkcyjnych.

Łęczna to 20-tysięczne miasto na zachodnim skraju Polesia, siedziba powiatu. Kiedyś było to małe, senne miasteczko liczące (po wojnie) 3 tysiące mieszkańców,. Za PRL-u zostało mianowane stolicą lubelskiego zagłebia węglowego, a od 1999 jest stolicą powiatu i jednym z dwóch głównych miast pojezierza. Łęczna jest pięknie położona na wysokim, prawym brzegu Wieprza, przy ujciu Świnki, która również tworzy głeboką dolinę.

Miasto lokowane na prawie magdeburskim w 1467 roku rozwijało się szybko dzięki korzystemu położeniu na szlaku do Rusi i wkrótce zasłynęlo z urządzanych tu jarmarków. Ściągali na nie kupcy, hodowcy i rzemieślnicy z wielu krajów, a miasto bogaciło sie i rozbudowywało. Zbudowano wtedy m.in. kościół i bożnicę. Załozono też wtedy drugi rynek na potrzeby ludzi handlujących bydłem. 

Okolice Łęcznej na ogół kojarzą się z położonym na północ od tego miasta pojezierzem. Atrakcyjne tereny znajdują się także tuż obok, a nawet w samej Łęcznej - to dolina Wieprza. Najciekawsze tereny doliny środkowego Wieprza (rzeka na tym odcinku, powyżej i poniżej Łęcznej, wyznacza południowo-zachodnią granicę Polesia Lubelskiego) zostały objęte ochroną.

Sosnowica, dziś wieś i siedziba gminy, była niegdyś miastem. Stanowiła przez stulecia centrum dóbr możnego rodu Sosnowskich herbu Nałęcz. Rozwój miasteczka przyśpieszył w czasach Stanisława Augusta Poniatowskiego, kiedy to właściciel Sosnowicy, Józef Sosnowski, doszedł do wielkich zaszczytów dzięki poparciu króla.

Z tym okresem wiąże się romantyczna historia z życia Tadeusza Kościuszki. Pojawił się on w Sosnowicy za swoich młodych lat, w 1775 roku i zatrudnił się jako nauczyciel francuskiego i rysunku córek Sosnowskiego. Między nim, a uczennicą, Ludwiką, zakwitło uczucie - ale romans został przerwany przej ojca dziewczyny, który nie chciał oddać magnackiej córki "jakiemuś szlachetce". Kościuszko za zgodą Ludwiki zorganizował wtedy jej "porwanie" - jednak nieudane. Dziewczynę odebrano, Kościuszko ranny, zrozpaczony i upokorzony wyjechał z kraju, a wkrótce także z Europy.

Najciekawszą atrakcją miasta Chełm są podziemia kredowe - zabytek wyjątkowy w skali Europy. Podziemia są efektem pracy pokoleń mieszczan chełmskich, którzy wydobywali kredę wprost ze swoich piwnic, drążąc w ten sposób długie korytarze które z czasem utworzyły podziemny labirynt. Wydobycie i sprzedaż kredy było ważnym elementem gospodarki Chełma już od czasów średniowiecza i trwało do XIX wieku. Na początku XX wieku zostało zakazane z powodu groźby zawalenia się podziemnych korytarzy.  

Głównym ośrodkiem Polesia Chełmskiego jest położony przy drodze z Warszawy do Kijowa Chełm. To trzecie (do niedawna drugie) co do wielkości województwa Lubelskiego, ponad 60-tysięczne miasto,      a więc skupiające połowę ludności powiatu. Niegdyś niewielkie (liczące 30 tys. w okresie międzywojennym), za to wielonarodowościowe. Uroczo położone wśród Pagórów Chełmskich, u stóp jednego z nich - Góry Chełmskiej. Do tego położenia nawiązuje nawet sama nazwa - starosłowiańskie "cholm" – oznacza właśnie pagór, wzgórze.